ReklamaA1 - Rezydentura u Cześka

Kabinówki wróciły na Czos. Regaty PPJK, Delphia 24 i ŻGP Warmii i Mazur

Bieżące26 maja 2025, 19:44
Kabinówki wróciły na Czos. Regaty PPJK, Delphia 24 i ŻGP Warmii i Mazur
 fot. Organizator.

W miniony weekend 24-25 maja w Mrągowie rozpoczęła się tegoroczna edycja Pucharu Polski Jachtów Kabinowych. Impreza była także zaliczana do Pucharu Polski klasy Delphia 24 oraz drugą eliminacją Żeglarskiego Grand Prix Warmii i Mazur. Po raz pierwszy w historii Mrągowa rywalizowano także na SUP-ach.

– To już niemal tradycja, że otwieramy cykl Pucharu Polski Jachtów Kabinowych w Mrągowie. Jezioro Czos zawsze stanowi wyzwanie dla taktykówi sterników – powiedział podczas otwarcia prezes Pucharu Polski Jachtów Kabinowych Jarosław Bazylko. 

Słowa okazały się prorocze. 4 maja, gdy wieczorne słońce znaczyło koniec burzowej pogody z tygodnia, Mrągowo przywitało żeglarzy typowo kapryśną polską majówką: Sobota okazała się chłodna i niemal bezwietrzna – przez cały dzień dominowało pełne, niskie zachmurzenie, a wiatr ledwie łopotał przy brzegu z północnego-zachodu (około 1 m/s). Za to w niedzielę wróciło nie tylko słońce, ale momentami spore podmuchy wiatru.

Żeglarskie Grand Prix Warmii i Mazur

W rywalizacji klasy jachtów kabinowych, która tradycyjnie przyciąga najwięcej publiczności i emocji, wygrała Legenda GT – jacht, który jak sama nazwa wskazuje, nie zawodzi w najważniejszych momentach.

Sternik Andrzej Brzozowski ze swoją załogą popłynął z zimną krwią i nieskazitelną taktyką, zdobywając tytuł zaledwie z 5 punktami. Na drugim miejscu uplasował się WIR (45) Macieja Kalinowskiego – jednostka dynamiczna, waleczna, zawsze w czołówce. Trzecie miejsce przypadło EWO – Piotrowi Matwiejczukowi, który w trudnych warunkach pokazał klasę doświadczonego stratega.

W klasie otwartopokładowej dominował Piotr Cichocki na jachcie POL 2904, notując niemal idealny komplet zwycięstw. Tuż za nim uplasowali się Tomasz Szychowiak (POL 2896) i Michał Dżugan (POL 3436), którzy również pokazali, że otwartopokładowe jachty to pole do prawdziwej regatowej poezji – manewrów precyzyjnych, i rytmu pędu wiatru.

W windsurfingu, gdzie każdy podmuch ma znaczenie, a ciało zawodnika staje się przedłużeniem żagla, bezapelacyjnie zwyciężył Ireneusz Kutyła. Zajął pierwsze miejsce z łączną sumą zaledwie 4 punktów, co pokazuje absolutną dominację. Za nim uplasowali się Paweł Marcinkjan  i Tomasz Kopciewski – obaj pokazali, że deska to nie tylko balans, ale i serce.

W klasie OPEN, gdzie ścierają się różnorodne jednostki i style prowadzenia, triumfowałli Hubert Jabłoński, Tomasz Krzywosz  i Benjamin Waszkiewicz na jachcie POL 16. Ich jazda była jak ballada: rytmiczna, pełna napięcia, lecz płynna. Drugie miejsce z tą samą liczbą punktów zajęła załoga jachtu POL 133 – Duże Drzewo, dowodzona przez Jakuba Malickiego. Trzecie miejsce – Kamil Jakowanisz z załogą na POL 200 (Drewnobudowa) – dało im mocne wejście w sezon i zapowiedź dalszych sukcesów.

Otwarcie Pucharu Polski Jachtów Kabinowych

W klasie T bezapelacyjnie zwyciężył Andrzej Brzozowski na Legendzie GT. Drugie miejsce zdobył Maciej Kalinowski (jacht 45), a trzecie – Piotr Matwiejczuk (EWO). Każdy z nich pływał z precyzją godną mistrza kompasu i liniału.

W klasie T-Sport pierwsze miejsce wywalczył Hubert Jabłoński (POL 16) – dynamiczny sternik, który z pełnym opanowaniem wykorzystał każdy metr kursu. Drugie miejsce przypadło Jakubowi Malickiemu (POL 133), który do ostatniego wyścigu był na pierwszym miejscu. Na trzecim miejscu uplasował się Kamil Jakowanisz (POL 200), który z załogą pokazał równe i dojrzałe pływanie, mimo trudnych warunków w sobotę.

W Open 6.3, czyli dynamicznej klasie dla jednostek do 6,3 metra długości, triumfował Piotr Cichocki, przed Tomaszem Szychowiakiem i Michałem Dżuganem.

Puchar Polski klasy Delphia 24

W tej prestiżowej klasie regatowej, znanej z dynamicznej i technicznej żeglugi, zwyciężył Hubert Jabłoński wraz z załogą Tomasza Krzywosza i Benjamina Waszkiewicza.
Drugie miejsce przypadło Jakubowi Malickiemu, któremu na pokładzie towarzyszyli Kacper Malicki i Norbert Górka – załoga płynęła z niezwykłym rytmem, nie odstając na krok od liderów.

Na trzecim miejscu regaty ukończył Kamil Jakowanisz z silnym składem: Radomirem Przęczkiem, Wojciechem Krawczykiem i Maksymilianem Rybcickim – ich precyzja i zaangażowanie pozwoliły zdominować czołówkę.

SUP – nowa fala emocji

A potem przyszli oni – ci, którzy nie potrzebują masztu, by poczuć wolność. Z deską pod stopami i wiosłem w dłoniach – 20 śmiałków stanęło do pierwszych w historii Mrągowa zawodów SUP, czyli Stand-Up Paddleboarding. Sprint na 200 metrów nie był tylko wyścigiem, ale manifestem nowej ery na Czosie – szybkiej, dostępnej, pełnej radości. 

– W przyszłym roku planujemy dwudniowe, pełnoprawne zawody. Ludzie chcą więcej – mówi z uśmiechem Mateusz Kossakowski, prezes Mrągowskiego Towarzystwa Regatowego „CZOS”.

I trudno się dziwić – emocje, doping, śmiech i błysk słońca na deskach uczyniły tę rywalizację jednym z najjaśniejszych punktów weekendu.

Nie byłoby tego święta bez wsparcia lokalnych instytucji. Michał Andrzejczyk, wiceprezes Banku Spółdzielczego w Węgorzewie, podkreślił wagę wspierania wydarzeń sportowych: – Naszym celem jako banku jest wspierać społeczność. Regaty w Mrągowie to nie tylko sport, to spotkanie ludzi, tradycji i przyszłości Mazur.

ReklamaC1 - Restauracja Kormoran

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 0

  • 0
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Marina Śniardwy

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1- OW Wodnik
ReklamaA2 - Mazurska Jagnięcina