ReklamaA1 - Piękny Brzeg

Opuszczone wsie na Mazurach, które wciąż opowiadają swoje historie

Opuszczone wsie na Mazurach, które wciąż opowiadają swoje historie

Mazury – kraina tysiąca jezior, lasów i malowniczych krajobrazów – kryją w sobie nie tylko uroki natury, ale także tajemnice przeszłości. Wśród gęstych lasów i nad brzegami jezior można natknąć się na miejsca, które kiedyś tętniły życiem, a dziś są niemymi świadkami historii. Opuszczone wsie Mazur to nie tylko ciekawostka dla miłośników urbexu, ale także fascynujący punkt wyjścia do refleksji nad losem regionu, który przez wieki zmieniał swoje oblicze.

Dlaczego wsie na Mazurach znikają?

Mazury, przez wieki będące pograniczem kultur – polskiej, niemieckiej, litewskiej i pruskiej – doświadczyły wielu dramatycznych zmian. Po II wojnie światowej, gdy granice przesunięto, a ludność niemieckojęzyczna została wysiedlona, wiele miejscowości opustoszało. Niektóre wsie nigdy nie zostały ponownie zasiedlone, inne z czasem wyludniły się z powodów ekonomicznych – brak pracy, trudny dostęp do infrastruktury, migracja młodych do miast.
 

Sowiróg – literacka wioska nad jeziorem Nidzkim

Sowiróg (niem. Eulenwinkel, Lotterswalde), założony w 1563 roku, zasłynął dzięki powieści Ernsta Wiecherta „Dzieci Jerominów”. Opisana z geograficzną precyzją, była wioską bartniczą, założoną przez Krzyżaków dla pozyskiwania miodu dzikich pszczół. Przez wieki mieszkańcy żyli z darów puszczy i jeziora. W 1939 roku liczyła 169 osób, a jeszcze w 1948 roku istniało tu 10 domów, szkoła i cmentarz. W 1949 roku decyzją władz Sowiróg zniknął z mapy. Dziś odnaleźć można zdziczałe drzewa owocowe, fragmenty fundamentów i samotny cmentarz z kilkunastoma nagrobkami.
 

Wądołek – mazurska huta żelaza

Wądołek (Wondolek, Wondollen) był niegdyś przemysłowym sercem regionu. Huta żelaza, uruchomiona w 1805 roku, działała do 1880, wykorzystując lokalne złoża limonitu i wodę z pobliskiej strugi. Po jej zamknięciu osada przekształciła się w miejsce wypoczynku – z gospodą, pokojami do wynajęcia i altanką nad Młyńskim Stawem. Dziś pozostały jedynie resztki hydrotechniki, brukowana droga i zapomniany cmentarz z nagrobkiem Paula Schmidta z 1885 roku.


 

Piskorzewo – droga z żużlu i cienie przeszłości

Do Piskorzewa prowadziła niebiesko-turkusowa droga utwardzona żużlem z huty. Osada powstała w 1758 roku i dziś składa się z dwóch domów, ruin oraz cmentarza. Należała do niej także Henriettental (Nowy Wądołek), z którego pozostały tylko porośnięte śnieguliczką ruiny.
 

Szast i Paski – ewakuowane wsie

Szast (Schiast), osada szkatułowa z 1704 roku, liczyła 94 mieszkańców w 1939 roku. 21 stycznia 1945 roku wszyscy zostali ewakuowani – mieli wrócić, ale nigdy już nie powrócili. Podobny los spotkał wieś Paski – dziś pozostały tylko fundamenty i cmentarz.
 

Przerośl – myśliwska przystań księcia Albrechta

Przerośl (Przyroschlen, Walddorf) to dawna książęca osada myśliwska, wspominana już w XVI wieku. W XX wieku przyciągała turystów dziką przyrodą i spokojem. Znajdowała się tu gospoda „Am Niedersee”, kąpielisko, przystań i prom przez jezioro Nidzkie. Dziś pozostała tylko piaszczysta droga i nietypowo położony cmentarz – w samym środku dawnej wsi.
 

Lipa Przednia i Tylna – tropem Wańkowicza

Melchior Wańkowicz w „Na tropach Smętka” opisał trasę przez Lipa Przednią i Tylną. Po tych osadach pozostały pojedyncze budynki i cmentarze o charakterystycznie podniesionej powierzchni. Nagrobki zniknęły, ale zarysy mogił wciąż są widoczne.


 

Leśniczówki w głębi mazurskiej puszczy

Wędrując dalej, natrafić można na pozostałości leśniczówek: Vogelsang (Grodzia), Birkenbruch (Białobrzegi) i Wolfsbruch. Milczące świadectwa dawnych dni, ukryte w gęstwinie lasu.
 

Mazury, które milczą

Choć zniknęły z map, te osady wciąż żyją w krajobrazie, literaturze i pamięci. Dla podróżników to nie tylko miejsca – to opowieści, które warto odkrywać na nowo, krok po kroku, ścieżka po ścieżce, w cieniu mazurskich drzew.

Opuszczone wsie Mazur to jakby warstwy pamięci – każda cegła, każdy zarośnięty fundament opowiada historię ludzi, którzy tu żyli, kochali, pracowali i odchodzili. Dla turysty to okazja do odkrycia czegoś więcej niż tylko pięknych widoków – to spotkanie z przeszłością, która wciąż oddycha wśród drzew i ruin.

ReklamaC1 - Lester wypożyczalnia

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 1

  • 1
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Marina Śniardwy

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1 - Amax
ReklamaA2 - Mazurska Jagnięcina